Francuska motoryzacja nie cieszy się ogromną popularnością za oceanem. Wynika to ze specyfiki rynku amerykańskiego, który uwielbia ogromne samochody z widlastymi silnikami pod maską o niemałej pojemności. Tymczasem auta z kraju znanego z win, pieczywa oraz Wieży Eiffla są kojarzone raczej z mniejszymi miejskimi lub kompaktowymi modelami, które w przeciwieństwie do Europy nie są tak chętnie kupowane w Stanach Zjednoczonych.
Tak, ale też i nie. Bardzo mało z francuskich modeli znajdujących się w Stanach Zjednoczonych trafia na sprzedaż. Są to głównie auta z lat 70 i 80 XX wieku, gdy francuscy producenci byli jeszcze obecni na rynku w Ameryce. Zniknęli oni jednak z niego i do dziś nie powrócili. Wynika to przede wszystkim z tego, że auta należące do takich producentów jak Renualt, Citroen czy Peugeot po prostu nie sprzedawały się wystarczająco dobrze.
Z czego wynika brak francuskich aut w Stanach Zjednoczonych? Przede wszystkim z tego, że te samochody kompletnie nie pasują charakterystyką do amerykańskiego klienta. Francuskie auta są najczęściej małe lub co najwyżej kompaktowe z wyjątkami w postaci modeli znajdujących się w klasie średniej takich jak aktualnie Peugeot 508, Citroen C5 Aircross, czy też Renault Talisman.
Auta francuskie nie są więc dostosowane do potrzeb amerykańskiego klienta, który oczekuje, że jego auto będzie mocne, miało dobre przyspieszenie, a także zaoferuje spore i bezpieczne nadwozie. Z tego powodu producenci z Francji mający w Stanach Zjednoczonych bardzo słabo rozwiniętą sieć dealerską, a także słabszym od konkurencji marketingu nie utrzymali się na tym bardzo specyficznym i wymagającym rynku.
Nie należy też zapominać o problemie technicznym. Francuskie auta potrafiły korzystać ze skomplikowanych lub awaryjnych rozwiązań, które nie były znane amerykańskim mechanikom. Ze względów praktycznych zakup francuskiego auta nawet jeśli było bardziej niezawodne od amerykańskiego mogło więc sprawić mnóstwo problemów i zostawić właściciela z ogromnym rachunkiem za robociznę.
Mimo tego, że francuscy producenci nie byli obecni przez długi okres i nie odnieśli ogromnego sukcesu na rynku w Stanach Zjednoczonych to niektóre modele przez nich oferowane zebrały grono swoich zwolenników, którzy chętnie korzystali z aut Peugeota czy też Renault. Nie zapominajmy też, że Nissan, który sprzedaje sporo aut w USA jest dość związany z Renault i jego
auta mają części wspólne z pojazdami francuskiej produkcji. Do tego warto wspomnieć, że w Stanach Zjednoczonych są aktualnie samochody budowane na terenie Francji. Jest to Toyota Yaris, Smart Fortwo i Bugatti Chiron. Mamy więc tutaj samochód japoński, niemiecki i supersamochód, który jest wydawany w niezwykle ograniczonym nakładzie.
Jedno z najciekawszych, najładniejszych i najbardziej przełomowych aut w historii. Model ten pochodzi z 1955 roku i jako pierwszy został opracowany przy wykorzystaniu zasad aerodynamiki. Auto do dziś ma wielu miłośników, którzy doceniają niestandardowe linie nadwozia i jest uznawany za absolutny klasyk i jedno z najlepszych aut stworzonych w Europie. Amerykanie temu samochodowi nie okazali takiej miłości, ale wciąż było ono tam sprzedawane z lepszymi efektami niż inne francuskie modele po II Wojnie Światowej.
DS nie pasował Amerykanom przez swój mały 4-cylindrowy silnik, manualną skrzynię biegów, a także brak takich elementów jak elektryczne szyby i klimatyzacja, które były standardem w autach tej klasy sprzedawanych w Stanach Zjednoczonych.
Przedstawiciel segmentu E, więc rozmiarowo w teorii auto pasujące do amerykańskich wymagań. Było jednak dość krótkie, gdyż wersja sedan jest długa na 4580 milimetrów. Auto było sprzedawane w Stanach Zjednoczonych i trafiło głównie do firm taksówkarskich, gdzie po dodaniu znaku Taxi pomalowany na żółto Peugeot 505 woził ludzi po ulicach Nowego Jorku. Nie przyniosło to większego sukcesu, a wręcz Peugeot odnosił z tego tytułu spore straty. Francuska marka nie miała więc innego wyboru jak ze Stanów Zjednoczonych się po prostu wycofać.
Jest możliwe, że francuskie samochody powrócą do Stanów Zjednoczonych. Pracowało nad tym PSA, które złączyło się z koncernem FCA, który skupia w sobie takie marki jak Jeep czy Chrysler by stworzyć konglomerat Stellantis. Po tej fuzji nie ma jednak sensu zwiększać prezencji w Ameryce Północnej, gdyż teraz w Stanach Zjednoczonych znajduje się naprawdę wielu producentów z tego koncernu, w tym Alfa Romeo, która potrzebuje wsparcia.
Pamiętajmy jednak o tym, że motoryzacja będzie się bardzo zmieniać w najbliższych latach i na przykład przejście w pełni na auta elektryczne może wywrócić cały rynek do góry nogami i stać się momentem, w którym opłacalne będzie wejście francuskich producentów na do tej pory niegościnny dla nich, amerykański rynek.